Bardzo sprawna sąsiadka

Bardzo sprawna sąsiadka




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Bardzo sprawna sąsiadka
Szanujemy Twoją prywatność!
Jako Administrator Danych - Polska Press - dbając o Twoją prywatność, prosimy Cię o wyrażenie dobrowolnej zgody na przetwarzanie przez nas oraz naszych partnerów biznesowych Twoich danych osobowych. Jeśli nie chcesz wyrazić zgody na przetwarzanie lub chcesz ograniczyć jej zakres kliknij w "Dowiedz się więcej". Swoje preferencje możesz zmienić w dowolnej chwili w panelu dostępnym na naszej stronie Polityki Prywatności . Zakres wyrażonej zgody może wpływać na dostępność świadczonych przez nas usług.

Dane przetwarzamy m.in. w celu wyboru podstawowych reklam, tworzenia profilu i wyboru spersonalizowanych treści oraz reklam, pomiaru ich wydajności, na podstawie zgody w celach marketingowych, w tym profilowania, w celach analitycznych oraz na podstawie naszego uzasadnionego interesu jako Administratora. Przysługuje Ci m.in. prawo do dostępu do Twoich danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo wycofania zgody na przetwarzanie. My i nasi partnerzy wykorzystujemy niewrażliwe informacje, jak np. pliki cookie lub identyfikatory urządzeń oraz przetwarzamy dane osobowe takie jak adres IP lub identyfikatory plików cookie w celu wyświetlania spersonalizowanych reklam czy pomiaru preferencji odwiedzających naszą stronę. Możesz zmienić swoje preferencje w każdej chwili w Polityce Prywatności na naszej stronie. Niektórzy z naszych partnerów nie pytają się o zgodę na przetwarzanie twoich danych osobowych w celach biznesowych. Możesz się nie zgodzić na takie działania klikając w "Dowiedz się więcej".
Wraz z naszymi partnerami przetwarzamy Twoje następujące dane:
Dokładne dane geolokalizacyjne i identyfikacja poprzez skanowanie urządzeń , Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich , Spersonalizowane reklamy i treści, pomiar reklam i treści, opinie odbiorców, rozwój produktu
Dowiedz się więcej → Akceptuję i przechodzę do serwisu
O pomoc w sprawie schorowanej sąsiadki poprosiła nas mieszkanka bloku przy ul. Rejtana. Sprawie przyjrzą się pracownicy MOPR.



W dniu 10.09.2014 o 12:17, Gość napisał:
W dniu 10.09.2014 o 11:40, Jolka napisał:
proszę o kulturę 10.09.2014 13:55:49
W dniu 10.09.2014 o 10:30, Ala2 napisał:
W dniu 09.09.2014 o 20:00, Gość napisał:
mężczyźni na wazektomię? 10.09.2014 07:41:39
W dniu 09.09.2014 o 22:51, Marsz dla Jezusa napisał:
Marsz dla Jezusa 10.09.2014 02:01:18
W dniu 09.09.2014 o 22:51, Marsz dla Jezusa napisał:
Marsz dla Jezusa 10.09.2014 00:51:33
- W Słupsku przy ul. Rejtana mieszka chora na schizofrenię starsza kobieta. Każdego ranka krzyczy, że rzekomo mieszkająca piętro wyżej sąsiadka włamuje się do jej mieszkania i coś tam jej codziennie wynosi - opowiada słupszczanka, która podała dokładny adres chorej sąsiadki.
- Boimy się, że ona może być niebezpieczna i dla siebie, i dla otoczenia. Co będzie, gdy np. odkręci gaz i gdzieś pójdzie? W tej klatce mieszka kilkoro małych dzieci i ludzie najzwyczajniej się obawiają o bezpieczeństwo - mówi czytelniczka.
Kobieta twierdzi, że wielokrotnie lokatorzy alarmowali policję. Jednak doraźne interwencje funkcjonariuszy nie rozwiązują w żaden sposób tej sprawy.
- Nie wiemy, co robić, ludzie po prostu zaczynają się bać. Pozostaje czekać, aż może ktoś zainteresuje się lub ewentualnie stanie się jakaś tragedia - obawia się nasza czytelniczka. Sprawą zainteresowaliśmy pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Zajmą się nią, nawet jeśli kobieta nie jest ich podopieczną.
- To pierwszy sygnał, który dociera do nas, że w tym miejscu może dziać się coś niepokojącego. Na pewno sprawdzimy to - mówi Sebastian Ferens, rzecznik prasowy MOPR.
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami
„Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po
wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem .

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
I tyle pisania a w życiu tej pani nic się nie zmieniło.
Bardzo Ci współczuję.Rozumiem co oznacza szarpanina z ukochanym rodzicem, do którego mimo naszego oddania myśli, że chcemy go skrzywdzić i stan ten nie przechodzi, a pogłębia się.Ludzie żyją w oderwaniu id rzeczywistości i nie są w stanie pojąć, że starsza osoba schorowana, to nie tylko ta nie mogąca się poruszać, ale wręcz przeciwnie bardzo sprawna i silna, a mimo to schorowana. Często takie osoby są agresywne i nie chcą przyjmować leków, które by im pomogły twierdząc, że chce się je otruć. Taka starsza osoba mimo, że ma się do niej jak najszczersze uczucia, czuje się miłość i szacunek, potrafi zrujnować, życie całej rodzinie.Tym, co nie mają możliwości intelektualnych, aby ogarnąć problem przypominam, że taki ukochany rodzic, to nie małe dziecko, które się przypnie szelkami w wózeczku, aby nie wypadło, to silny, dorosły człowiek, który nie pozwoli stanąć sobie na drodze i nie będzie słuchał próśb, gróźb, tłumaczeń, czy nawet błagań. Taka osoba z powodu choroby postąpi po swojemu, bo nie jest w stanie przewidzieć skutków, takie ciągłe przeciwstawianie się własnym rodzicom, których nadal się kocha i darzy szacunkiem doprowadza na skraj załamania nerwowego, sprawia, że negatywnie odbija się to, na całej rodzinie. Nikomu nie życzę, silnego ojca, o wzroście 188cm, wykształconego, kulturalnego człowieka, swego czasu będącego wzorem dla wielu ludzi, którego choroba zamieniła w agresywnego człowieka, który za nic na świecie nie chce przyjąć leków.Nikomu. :mellow:
Napisałaś to co ja myślę, a nie potrafiłam ubrać w słowa.....dziękuję
Wiem że dużo wpisów nie dotyczy to pani opisanej w artykule , a swoje odczucia opieramy na własnych doświadczeniach. Często pada stwierdzenie że "starość się Panu Bogu nie udała"....Tak nie jest do końca.Mam dwójkę rodziców ok 80-tki i jak tato zacznie "szaleć" to będę wiedziała -choroba i będę go trzymać za rękę bo dał mi w życiu mnóstwo miłości i ciepła. Mama od kiedy pamiętam była złośliwa, agresywna.....nie wiem chora? Teraz na starość to się pogłębia, do lekarza nie chce iść , wszyscy dookoła są źli, złodzieje,k.... itd tylko ona jest dobra szczera........Trudno w takiej sytuacji się znaleźć, bo nigdy nie wiesz co wywoła "burzę", trudno "trzymać za rękę" nie pamiętając ciepła. Pewnie istnieją wyjątki jak w każdej sytuacji.A ubezwłasnowolnienie nie zawsze polega na oddaniu kogoś do ośrodka, ale też na przymusowym leczeniu w domu. Mam znajomego którego ubezwłasnowolnili bo był agresywny i jego sytuacja zmieniła się tylko tyle , że musi regularnie chodzić do lekarza i brać leki.
Rozumiem co oznacza szarpanina z ukochanym rodzicem, do którego mimo naszego oddania myśli, że chcemy go skrzywdzić i stan ten nie przechodzi, a pogłębia się.
Ludzie żyją w oderwaniu id rzeczywistości i nie są w stanie pojąć, że starsza osoba schorowana, to nie tylko ta nie mogąca się poruszać, ale wręcz przeciwnie bardzo sprawna i silna, a mimo to schorowana. Często takie osoby są agresywne i nie chcą przyjmować leków, które by im pomogły twierdząc, że chce się je otruć. Taka starsza osoba mimo, że ma się do niej jak najszczersze uczucia, czuje się miłość i szacunek, potrafi zrujnować, życie całej rodzinie.
Tym, co nie mają możliwości intelektualnych, aby ogarnąć problem przypominam, że taki ukochany rodzic, to nie małe dziecko, które się przypnie szelkami w wózeczku, aby nie wypadło, to silny, dorosły człowiek, który nie pozwoli stanąć sobie na drodze i nie będzie słuchał próśb, gróźb, tłumaczeń, czy nawet błagań. Taka osoba z powodu choroby postąpi po swojemu, bo nie jest w stanie przewidzieć skutków, takie ciągłe przeciwstawianie się własnym rodzicom, których nadal się kocha i darzy szacunkiem doprowadza na skraj załamania nerwowego, sprawia, że negatywnie odbija się to, na całej rodzinie.
Nikomu nie życzę, silnego ojca, o wzroście 188cm, wykształconego, kulturalnego człowieka, swego czasu będącego wzorem dla wielu ludzi, którego choroba zamieniła w agresywnego człowieka, który za nic na świecie nie chce przyjąć leków.
Osoby myślące,że obezwłasnowolnienie to coś złego,nie myślą,że jest to prostsza droga do decydowania o osobie chorej.
Osoba przejmująca odpowiedzialnośc decyduje o przyjęciu do szpitala,o wizycie lekarza,czy o sprawach urzędowych.
Miałąm podobny problem,kiedy mama powinna zostać w szpitalu ale nie zgodziła się,a ja nie miałąm nic do powiedzenia w tej sytuacji.
Niech do Waszej świadomości dotrze,ąe to tylko pomoc osobie chorej i sobie,niemniej potrzebna jest zgoda, dogadanie się w rodzinie,aby nikt nie posądził nas o złe zamiary,o chęć zagarnięcia,często niczego,ale podejrzenia są okrutne.
Ciekawe co powiecie,kiedy ta pani zechce sobie pojść "na spacer" przez okno" czy rozgrzać mieszkanie ogniskiem? Też będziecie z uporem maniaka wmawiać,że ktoś się pastwi?
Wiem że dużo wpisów nie dotyczy to pani opisanej w artykule , a swoje odczucia opieramy na własnych doświadczeniach.
Często pada stwierdzenie że "starość się Panu Bogu nie udała"....
Mam dwójkę rodziców ok 80-tki i jak tato zacznie "szaleć" to będę wiedziała -choroba i będę go trzymać za rękę bo dał mi w życiu mnóstwo miłości i ciepła. Mama od kiedy pamiętam była złośliwa, agresywna.....nie wiem chora? Teraz na starość to się pogłębia, do lekarza nie chce iść , wszyscy dookoła są źli, złodzieje,k.... itd tylko ona jest dobra szczera........Trudno w takiej sytuacji się znaleźć, bo nigdy nie wiesz co wywoła "burzę", trudno "trzymać za rękę" nie pamiętając ciepła. Pewnie istnieją wyjątki jak w każdej sytuacji.
A ubezwłasnowolnienie nie zawsze polega na oddaniu kogoś do ośrodka, ale też na przymusowym leczeniu w domu. Mam znajomego którego ubezwłasnowolnili bo był agresywny i jego sytuacja zmieniła się tylko tyle , że musi regularnie chodzić do lekarza i brać leki.
Same problemy z tymi z Rejtana, nie lepiej zaorać teren ?
Dobrze, że został powiadomiony MOPR- myslę, że otoczą ją teraz nalezytą opieką , dziwię się, że policja wczesniej tego nie zrobila. Nie wiem, czy ta pani ma dzieci, czy nie ma, nie doczytałam tego nigdzie.
Alu, nie do Ciebie bezpośrednio kierowałam te słowa, wyszło moze niezbyt zręcznie, sorry, pisałam ogólnie, że wg mnie nalezy opiekować sie swoimi rodzicami a tym samym uczyć swoje dzieci jak postępować ze starszymi, schorowanymi ludźmi, uczyć ich wrazliwości na cierpienie. Jak dzisiaj patrzę w jaki sposób młodzi ludzie w przewazającej części źle traktują osoby schorowane, niedolęzne i starsze to zastanawiam sie, czego nauczyli ich rodzice, gdzie szacunek do tego pokolenia, które nas wydało na swiat, przytulało do piersi i osłaniało przed niebezpieczeństwami jakie niesie zycie ?
Dzisiejszy dzien już mam z głowy, :( przepraszam
Misiu, ja mówię o sytuacji, w której poczynania chorej osoby zagrażają życiu osobie chorującej i osobom które się nią opiekują a nie o zwykłym umieraniu, w ciszy i spokoju...
"To bardzo, bardzo wazne słowa Alu, bardzo wazne :ph34r:
Z ostatnim zdaniem nie do końca się zgodzę . moi Rodzice odchodzili przy nas, swoich dzieciach, nie zrujnowali nam zycia , kiedy się opiekowalismy w chorobie ( mamusi ) , wręcz przeciwnie, byłam szczęsliwa, że mogłam trzymać Ich za rękę ( tatę) jak przechodził na drugą stronę tęczy. Przy mamie w tym momencie była akurat siostra. Człowiek, to wg mnie nie jest mebel, który mozna wstawić do komisu jak już przestarzały. Zwłaszcza w tych ostatnich chwilach nasza miłość jest im bardzo potrzebna :( :( :( "
P.S. Przeczytaj artykuł i wszystkie posty.
Źle osądziłaś ostatnie zdanie mojej wypowiedzi, może nie zdajesz sobie sprawy, jakie okrutne pomysły może mieć chory umysł, zupełnie nieświadomie, z powodu choroby, tylko, że u naszym kraju, niejednokrotnie podejmuje się słuszne działania dopiero jak wydarzy się tragedia...
Edytowanie postu źle przebiegło, sorry, dlatego post Misi ujęłam w cudzysłów.
Idę sobie, bo już beczę, i tyle na dzisiaj :(
Opowiedziałeś nam swoją historię i teraz lepiej rozumiem Twój osobisty stosunek do kobiety z artykułu... Uważam, że nie mam prawa odnieść się do Twojej historii, ponieważ nie znam relacji drugiej strony, mam na myśli żony i Twoich dzieci. Smutne, że na starość, będąc schorowany, jesteś sam ale nic !!! w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Chcę Ci jednak powiedzieć, że nie każdy mieszka we własnym domu i nie jest ładnie pisać do kogokolwiek, że mieszka jak kura w wychowie klatkowym, bo tak mieszka chyba większość ludzi i dla mnie nie ma to znaczenia jak kto mieszka, tylko co pisze i jakim jest człowiekiem.Powiem Ci z własnych obserwacji, że prawdą jest, , iż dzieciom ponad wszystko na świecie, jest potrzebna w życiu nasza obecność, rozmowy, miłość i zrozumienie.Pieniądze nigdy tego nie zastąpią a często pozbawiają dzieci więzi rodzinnych i empatii w stosunku do rodziców.Co do pani z artykułu to oczywiście jestem zdania, że każdy starszy człowiek ma prawo żyć godnie i według własnych zasad, otoczony opieką osób bliskich, jednak kiedy dotyka Go choroba, wymagająca opieki 24 godziny na dobę a nikt z bliskich nie jest w stanie Jej tego zapewnić, trzeba posunąć się do kroków przykrych ale ratujących niejednokrotnie życie tej osoby i innych osób, którym ta osoba zagraża, nawet, jeśli nieświadomie i nie ze złej woli a w wyniku choroby.Jeśli uważasz inaczej, to znaczy, że Twoja empatia dotyczy tylko ludzi chorych a los, lęki i obawy ludzi zdrowych, którzy martwią się o siebie i swoich bliskich, masz za nic. Nie jestem młodą kobietą, tylko dojrzałą i powiem Ci, że jeśli mnie by się przytrafiła taka choroba i zagrażałabym samej sobie i otoczeniu, chciałabym być pod opieką specjalistów, nie rujnując życia własnym dzieciom, bo bardzo je kocham. Życzę Ci zdrowia, spokoju i optymizmu - pozdrawiam.
To bardzo, bardzo wazne słowa Alu, bardzo wazne :ph34r:
Z ostatnim zdaniem nie do końca się zgodzę . moi Rodzice odchodzili przy nas, swoich dzieciach, nie zrujnowali nam zycia , kiedy się opiekowalismy w chorobie ( mamusi ) , wręcz przeciwnie, byłam szczęsliwa, że mogłam trzymać Ich za rękę ( tatę) jak przechodził na drugą stronę tęczy. Przy mamie w tym momencie była akurat siostra. Człowiek, to wg mnie nie jest mebel, który mozna wstawić do komisu jak już przestarzały. Zwłaszcza w tych ostatnich chwilach nasza miłość jest im bardzo potrzebna :( :( :(
No ok wyjaśnijmy co nie co czym ją obraziłem tym że powiedziałem żeby się wyniosła na odludzie, tam też jej coś lub ktoś może przeszkadzać. Życie w jakimś społeczeństwie środowisku niesie ze sobą plusy i minusy i trzeba je w jakimś stopniu akceptować. Razi mnie takie zachowanie ludzi, dzisiaj nitce przeszkadza ta pani jutro może ty a pojutrze może co innego i powie że ma do tego prawo, ok ma ale ta pani też ma prawo do godnego życia. Czy ty Ala będąc na miejscu tej pani chciała byś być w taki sposób opisywana w prasie. A teraz co do tego jakie mam na ten temat doświadczenie i pojęcie. Będąc dzieckiem wychowywałem się z chorą babcią, co jakiś czas wracała w koszuli nocnej na wschód do mamy i kłóciła się z moją mamą że jest nie dobra, a ja byłem w jej oczach jej synem nie wnukiem, ale po mimo to nikt nawet nie pomyślał żeby ją gdzieś oddać. Sąsiedzi byli wyrozumiali i bardzo współczuli.10 Lat temu ta choroba dotkneła sąsiadkę i było podobnie nikt jej nie chciał się pozbyć. Dzisiaj nie ma już moich rodziców jestem sam. Bo żona i moje dorosłe 30 paro letnie dzieci odeszły, bo jak zaczęłem chorować ( wylew udar afazja 2 zawały), stwierdziły że nie będą ze mną mieszkać i się mną opiekować a nie daj boże sfiksuje jak babcia bo to niby dziedziczne, to dopiero może być problem.Oni stwierdzili że mają prawo do życia po swojemu. Jak widzisz referencje do rozmowy na taki temat chyba posiadam. Możesz mi zarzucić wszystko że źle wychowałem dzieci że jestem szorstkiale doświadczenie w tym temacie mam. Jeszcze jedno jak się jest młodym to się wydaje że wszystko jest proste i musi tak być jak chcemy, a okazuje się że tak nie jest. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Przeprosin od nitki nie oczekuje bo wiem że ją na to nie stać.
Opowiedziałeś nam swoją historię i teraz lepiej rozumiem Twój osobisty stosunek do kobiety z artykułu...
Uważam, że nie mam prawa odnieść się do Twojej historii, ponieważ nie znam relacji drugiej strony, mam na myśli żony i Twoich dzieci. Smutne, że na starość, będąc schorowany, jesteś sam ale nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Chcę Ci jednak powiedzieć, że nie każdy mieszka we własnym domu i nie jest ładnie pisać do kogokolwiek, że mieszka jak kura w wychowie klatkowym, bo tak mieszka chyba większość ludzi i dla mnie nie ma to znaczenia jak kto mieszka, tylko co pisze i jakim jest człowiekiem.
Powiem Ci z własnych obserwacji, że prawdą jest, , iż dzieciom ponad wszystko na świecie, jest potrzebna w życiu nasza obecność, rozmowy, miłość i zrozumienie.Pieniądze nigdy tego nie zastąpią a często pozbawiają dzieci więzi rodzinnych i empatii w stosunku do rodziców.
Co do pani z artykułu to oczywiście jestem zdania, że każdy starszy człowiek ma prawo żyć godnie i według własnych zasad, otoczony opieką osób bliskich, jednak kiedy dotyka Go choroba, wymagająca opieki 24 godziny na dobę a nikt z bliskich nie jest w stanie Jej tego zapewnić, trzeba posunąć się do kroków przykrych ale ratujących niejednokrotnie życie tej osoby i innych osób, którym ta osoba zagraża, nawet, jeśli nieświadomie i nie ze złej woli a w wyniku choroby.
Jeśli uważasz inaczej, to znaczy, że Twoja empatia dotyczy tylko ludzi chorych a los, lęki i obawy ludzi zdrowych, którzy martwią się o siebie i swoich bliskich, masz za nic.
Nie jestem młodą kobietą, tylko dojrzałą i powiem Ci, że jeśli mnie by się przytrafiła taka choroba i zagrażałabym samej sobie i otoczeniu, chciałabym być pod opieką specjalistów, nie rujnując życia własnym dzieciom, bo bardzo je kocham.
Życzę Ci zdrowia, spokoju i optymizmu - pozdrawiam.
Wystarczy nie być blisko z mężczyzną. Wystarczy!
Zastanowcie sie nad tym co piszecie! Miłość to odpowiedź na wszystko! Kocham was i chcę żebyście złamali w sobie bezsensowną nienawiść do swoich braci!
Wystarczy nie być blisko z mężczyzną. Wystarczy!
A widzisz to mężczyźni dają dzieci a ja myślałem że mi zaraz powiesz że to Bóg obdaża
Wystarczy nie być blisko z mężczyzną. Wystarczy!
W piątek, 26 sierpnia, w Sanktuarium św. Józefa Oblubieńca w Słupsku odbędzie się msza św. pod przewodnictwem ks. biskupa Edwarda Dajczaka. Do kościoła zostaną...
We wtorek w siedzibie Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej odbyło się otwarte spotkanie, na którym w szeregi organizacji przyjęto nowych członków. Jednym z nich...
Sprawdź horoskop na piątek dla wszystkich znaków zodiaku. Co dla Twoich znajomych przygotowały gwiazdy na jutro? Przeczytaj, co zgodnie z horoskopem wydarzy się...
LOTTO Triathlon Energy to cykl letnich imprez sportowych, na których każdy znajdzie coś dla siebie. Tego lata triathloniści rywalizowali już w Gniewinie,...
Gry planszowe cieszą się rosnącą popularnością już od wielu lat. I nic w tym dziwnego! Gra planszowa może uczyć, poprawiać koncentrację, logiczne myślenie i...
Zastanawiasz się, jak wybrać odpowiednie legowisko dla psa? Posłanie dla czworonoga jest bardzo ważne, ponieważ jest to jego miejsce na odpoczynek i sen. Ważne,...

Polska Press Sp. z o. o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie Głos Pomorza
podlegają ochronie .

Jesteś zainteresowany kupnem treści?
Dowiedz się więcej .


© 2000-2022 Polska Press Sp. z o. o.



www.gowork.pl needs to review the security of your connection before proceeding.

Did you know bots historically made up nearly 40% of all internet traffic?
Requests from malicious bots can pose as legitim
Szmata znów daje się posuwać
Andzia robi solo przed kamerą
Czerwone dildo pasuje do jej szpilek

Report Page