Aż się oblizałam!

Aż się oblizałam!




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Aż się oblizałam!

Boże Dzięki za WC w XXI w. :)))))))))

Z octem jabłkowym spotkałam się pierwszy raz w postaci tabletek, jeszcze w szkole średniej, ale jakoś nie przywiązywałam do nich wagi i tak jak szybko zaczęłam je brać tak szybko odstawiłam.

3 lata temu gdy byłam na diecie Dukana, włączyłam w swoje codziennie życie picie octu. Poza mną również skorzystała z tego żona mojego kuzyna, która również była na diecie. I pamiętam jak była pozytywnie zaskoczona, że wyrównał jej się poziom wody w organizmie. Z czasem o nim znowu zapomniałam i dziś do niego znowu wracam i mam nadzieję, że na stałe.

Octy szeroko dostępne czyli winny czy destylowany zawierają szkodliwe dla organizmu składniki np. kwas octowy (C2H4O2), który niszczy czerwone krwinki, powoduje: anemie, zakłóca proces prawidłowego przyswajania pokarmu, marskość wątroby, wrzodowe zapalnie jelita grubego.

Zupełnie co innego można powiedzieć o occie jabłkowym. Zawiera w sobie kwas jabłkowy (C2H6O5), który łączy się z zasadami i substancjami tworząc glikogen. Glikogen ma pozytywny wpływ na cykl menstruacyjny, który reguluje, polepsza stan naczyń krwionośnych, sprzyja tworzeniu się czerwonych krwinek. Ocet jabłkowy również zawiera potas, a ten jest potrzebny w naszym organizmie do tworzenia zapasu energetycznego oraz wycisza układ nerwowy i reguluje pracę hormonów. Zatrzymuje również w organizmie wapno, żelazo, magnez, chloru i krzem. Znajduje się w nim 20 najważniejszych substancji mineralnych i mikroelementów, a także substancje balastowe. A one to pektyny, które regulują proces trawienia. Pobudzają wydzielanie się soków żoładkowych i synteze enzymów trawiennych, przez co złogi tłuszczu zostają rozszczepione i usnięte z organizmu- a to przyczynia się do obniżenia wagi ciała.

W Francji na bazie octu jabłkowego produkuje się kosmetyki. W dawnych czasach legioniści używali octu jabłkowego jako leku na opuchnięcia i ukąszanie- nosili przy pasie mała buteleczkę tego płynu. Znała też ocet Kleopatra- piła ocet jabłkowy po każdej obfitej uczcie, a słyneła ze wspaniałej figury.

Ja osobiście używam octu jabłkowe z Rossmanna- jest mętny i najlepiej mi smakuje. 

Jeśli przeszkadza nam smak octu, możemy do niego dodać odrobinę miodu.

SPRAWDZAJCIE SKŁAD OCTU JABŁKOWEGO! JA RAZ KUPIŁAM NA RYNKU I BYŁ TO OCET SPIRYTUSOWY Z EKSTRAKTEM Z JABŁEK!!!!!

Również sama czasem przygtowuję ocet jabłkowy, najlepiej z jabłek winnych. Korzystam z najprostszego przepisu:

Jabłka kroje na kawałki (plastry,kostkę ale bez gniazd nasiennych i usuwam zgniłe i robaczywe części, skórka zostaje!!!), wrzucam do dużego słoja lub dzbanka. Jeśli macie gliniane garnki też będą dobre. Zalewamy je przegotowaną wodą z cukrem: 1 łyżka cukru na 1 litr wody. Woda nie może być gorąca tylko ciepła. Jabłka powinno zakryć-aczkolwiek będą one się unosić. Zakrywamy gazą obwiązując nicią lub gumką recepturką i odstawiamy w ciepłe, spokojne miejsce na 4 tygodnie. Po tym czasie przelewamy przez sito z gazą i rozlewamy najlepiej do ciemnych butelek. 

Poniżej przepis z książki Michała Tombaka "Droga do zdrowia"

"Ilość zależy od tego, do jakich celów się przygotowuje. Odrzucić zgniłe lub robaczywe części jabłek (nie obierać ze skórki). Jabłka wraz z gniazdami nasiennymi zmielić w maszynce do mięsa. Otrzymaną masę włożyć do emaliowanego lub szklanego naczynia z szeroką szyjką, dodać ciepłej przegotowanej wody (1 litr ody na 800g jabłek). Na każdy litr wody dodać 100g miodu, 10g drożdży piekarskich i 20g czarnego podsuszonego chleba. Zakryć naczynie i odstawić do sfermentowania w temperaturze 20-30 st.C (fermentacja zachodzi lepiej przy stałej temperaturze i gdy szyjka naczynia jest jak najszersza). W ciągu pierwszych 10 dni zawartość naczynia należy codziennie przemieszać drewnianą łyżką. Po upływie 10 dni przełożyć do worka z gazy i odcisnąć. Otrzymany sok jeszcze przefiltrować i przelać do naczynia z szeroką szyjką. Na 1 litr otrzymanego soku dodać 80g miodu i wymieszać drewnianą łyżka do całkowitego rozpuszczenia. Naczynie przykryć gazą i postawić w ciepłym miejscu (temperatura 20-30 st.C). Ocet jest gotowy w momencie gdy płyn zjaśnieje. W zależności od rodzaju jabłek, miodu i ilości wody oraz innych czynników trwa to zwykle 40-60 dni. Gdy płyn zjaśnieje, filtruje się go, przelewa przy pomocy lejka do półlitrowy butelek. Butelki należy szczelnie zamknąć (korek można zalać woskiem) i przechowywać w chłodnym miejscu. Tak przygotowany ocet można wykorzystywać (...) jako dodatek do surówek i innych potraw."

Poniżej- również z książki Pana Tombaka - co możemy leczyć octem jabłkowym z przepisami na mikstury.


Utykanie spowodowane silnym urazem:



Ubić 1 żółtko + 1 łyżeczkę miodu + 1 łyżkę octu jabłkowego. Wszystko dokładnie wymieszać i wcierać w chore miejsce.

4 razy w dzień i 3 razy nocą (w przypadku gdy swędzenie nie pozwala spać) przykładać na zaatakowane miejsca gazę, nasączoną nie rozcieńczonym octem jabłkowym. Po 5-10 minutach swędzenie ustępuje, a po upływie 3-7 dni półpasiec znika.

Przed snem przetrzeć skórę octem jabłkowym.

Przy pomocy gazy zwilżyć poparzoną powierzchnie skóry octem jabłkowym, który uśmierza ból i zapobiega tworzeniu się blizn.

Rano i wieczorem przemywać octem jabłkowym skóre w miejscach, gdzie są rozszerzone żyły i rozcierać. Oprócz tego 2 razy dziennie pić 1 szklankę ciepłej przegotowanej wody z rozpuszczonymi w niej 2 łyżeczkami octu jabłkowego. Po miesiącu stosowania regularnych zabiegów żyły zaczną się zwężać.

W okresie ciąży przed śniadaniem pić 1 szklankę cieplej wody z rozpuszczoną w niej 1 łyżeczką octu jabłkowego. Oprócz tego, przed każdym posiłkiem wypijać jeszcze 1 szklankę przegotowanej wody z rozpuszczonymi w niej 2 łyżkami octu jabłkowego i 2 łyżeczkami miodu. W ostatniej 3 miesiącach ciąży 2 razy w tygodniu, we wtorki i piątki, do mieszanki dodawać jedną kroplę jodu.


Obfite krwotoki podczas miesiączki, hemoroidy, krwotoki z nosa:



Pić codziennie 2 łyżeczki od herbaty octu jabłkowego na szklankę gotowanej wody

Przed każdym posiłkiem wypijać 1 szklankę przegotowanej wody z 2 łyżeczkami octu jabłkowego.

Do jednej szklanki wody dodać 1 łyżeczkę octu jabłkowego i 1 kroplę jodyny. Pić raz dziennie przez 2 tygodnie, potem tylko we wtorki i czwartki.


Utykanie spowodowanie zapaleniem stawów:



Przed każdym posiłkiem pić 10 łyżeczek do herbaty octu jabłkowego. W ciągu 2 dni dolegliwość ustąpi w 20%, a na piąty dzień w 50%. Po 30 dniach kuracji powinny zniknąć bóle stawów i zmniejszyć utykanie.

U niektórych osób w układzie trawiennym występuje niedostatek kwasu solnego, co podwyższa ciśnienie krwi. Aby skutecznie walczyć z tą dolegliwością trzeba jeść mniej mięsa, a przed jedzeniem pić od 1 do 3 łyżeczek octu jabłkowego. Ciśnienie krwi zauważalnie obniża się. Okresowo ocet można "przegryzać" 1 łyżeczką miodu. Wówczas efekt będzie jeszcze lepszy.

Do garnuszka nalać 1/2 szklanki octu jabłkowego i 1/2 szklanki przegotowanej wody. Wymieszać i postawić na małym ogniu. Kiedy roztwór się zagotuje, garnuszek zdjąć i zrobić inhalacje. Wdychać parę powoli 75 razy. Jeżeli ból głowy nie minie całkowicie, to na pewno przynajmniej znacznie osłabnie.

Motyw Okno obrazu. Obsługiwane przez usługę Blogger .



-Myślałam ... myślałam, że ... że - wzięłam głęboki oddech - mnie zostawiłeś

-Nigdy kochanie - pocałował mnie w czoło - nigdy Cię nie zostawię

-Nie było Cię - kolejna porcja łez wypłynęła spod moich przymkniętych powiek 

-Nie, nie, nie. Przestań płakać - otarł kciukiem moje łzy - przestań płakać skarbie. Już jestem i nigdzie się nie wybieram

-Gdzie byłeś ? - wtuliłam się w niego

-Marco przywiózł nam rzeczy, bo go poprosiłem, więc zszedłem do recepcji odebrać rzeczy. Nie było mnie kilkanaście minut skarbie

-Jak się obudziłam to już Cię nie było - zacisnęłam mocno powieki

-Musiałaś się obudzić tuż po moim wyjściu - pocałował mnie w czubek głowy - już jest w porządku

-Alex nie przepraszaj, nie masz za co - podniósł mnie - może jeszcze się prześpisz ?

-Która godzina ? - spytałam, gdy kładł mnie na łóżku 

-Dopiero po szóstej - okrył mnie kołdrą - załatwię jakąś kolację

-Nie - złapałam go za rękę - zostań ze mną

-Przestraszyłaś mnie - objął mnie mocno, a ja zamknęłam oczy wtulając się w niego 

-Spanikowałam, nie wiem dlaczego - westchnęłam - to było strasznie głupie

-Kotku nie mów tak. Wszystko jest już dobrze

-Marco coś mówił ? - zmieniłam temat

-Pytał tylko czy się pogodziliśmy, jak się czujesz i kiedy wracamy do domu - wyczułam, że się uśmiecha - a no i wspominał, że Maja jest bardzo grzeczna

-To dobrze - zachichotałam - mam już buty i inne duperele ?

-Masz nawet kosmetyczkę, gdybyś chciała się umalować - zaśmiał się, całując moje nagie ramie - a Twój brat dorzucił kilka paczek prezerwatyw 

-Wygadałeś się ? - dźgnęłam go łokciem

-Oczywiście, że nie - mruknął - ale wiesz, obaj jesteśmy facetami i ...

-Och nie kończ - przewróciłam oczami - to okropne, że mówicie sobie wszystko

-Wy kobiety też mówicie sobie wszystko - przesunął dłonią po moim brzuchu 

-Nie tym razem - odwróciłam się twarzą do niego - wszystko co się tutaj dzieje jest tylko nasze 

-To prawda - pocałował mnie czule - musimy sobie częściej robić takie ucieczki 

-Będę to robił częściej - obiecał - do końca życia i jeden dzień dłużej 

-To brzmi bardzo obiecująco - potarłam swoim nosem o jego, a on wesoło się zaśmiał - jestem głodna

-Zamówisz sushi ? - spojrzałam na niego błagalnie

-Pewnie - uśmiechnął się - daj mi kilka minut 

-Pójdę się ogarnąć - puściłam mu oczko - dołączysz do mnie pod prysznicem ?

-Nie tym razem skarbie - pocałował mnie w skroń

-Biorę rzeczy - zgarnęłam papierową torbę 

-Tylko nie ubieraj się do końca - pogroził mi palcem, zanim zniknęłam za drzwiami łazienki

Dodaję Wam kolejny rozdział sielanki Alex i Mario ... o matko czy nie jest za słodko ? Obiecuję, że od następnego nie będą już sami i nie będą Wam męczyli swoim szczęściem :D 

A teraz przejdźmy do ważniejszej kwestii, która męczy mnie już od jakiegoś czasu ... a mianowicie komentarze :/ Bardzo, ale to bardzo się cieszę, że pod każdym rozdziałem jest w miarę sporo komentarzy, ale strasznie mnie irytują komentarze w stylu "kiedy next?", "kiedy mogę się spodziewać następnego ?", "kiedy dodasz kolejny rozdział?". A najbardziej irytuje mnie jak komentarze w tym stylu pojawiają się tego samego dnia albo dzień po dodaniu rozdziału ... LUDZIE JA NIE JESTEM MASZYNĄ ! Nie zamierzam codziennie dodawać rozdziałów i nawet nie róbcie sobie nadziei, że tak będzie ! Proszę Was z całego serca, żebyście przestali mi tak spamować, bo jak czytam takie komentarze to mnie krew zalewa ! Zamiast czytać komentarze o rozdziale i co Wam się podoba, a co nie to ja w kółko czytam to samo ... ile można ? Rozdział będzie wtedy jak go napiszę i postanowię dodać. Na pewno nie będę, każdemu z Was odpowiadała, bo czasem sama nie znam odpowiedzi. 

Ps. NASTĘPNY NIE WIEM, KIEDY, WIĘC NIE PYTAJCIE CO CHWILĘ !!!

Motyw Rewelacja. Autor obrazów motywu: hdoddema . Obsługiwane przez usługę Blogger .

Zuza rozdział genialny!! Jacy szczęśliwi kochani są mega :** Oby wszystko wróciło do normy i znowu byki kochająca się rodzinką. Pozdrawiam :**
Nareszcie jest, jak super ❤ Sielanka jest super i te malinki no aff ❤ Mam nadzieję że między Nimi będzie wszystko super i dojdzie jeszcze Marco i Lena! �� Czekam na kolejny rozdział, powodzenia ❤
Świetny rozdział :) Już nie mogę doczekać się kolejnego. Pozdrawiam Kinia
rozdział jak zawsze świetny nie mogę się doczekać kolejnego jestem bardzo ciekawa co wydarzy się w następnym rozdziale
ja też jestem ciekawa ... bo jeszcze sama tego nie wiem :D buziaki ! :*
Kiedy można spodziewać się kolejnego rozdziału? Kinia
Kiedy możemy się spodziewać nowego rozdziału bo nie wiem czy tu zaglądać codziennie i sprawdzać
Hej �� Czy wiadomo kiedy następny ?
Hej, nie ... bardzo mi przykro! Ostatnio nie mam pomysłu na nic nowego, ale postaram się coś naskrobać. Buziaki
Kiedy będzie nowy rozdział ??? Czekam z niecierpliwością








Pobierz link







Facebook







Twitter







Pinterest







E-mail







Inne aplikacje





"You have to taste a culture to understand it"

To moglby byc post idealny. Wyobrazcie tylko sobie:

za oknem szaleje wichura, deszcz zacina w okna, w kominku tanczy ogien

a ja przywoluje smaki minionych wakacji...

Przepyszna paele, zmrozone sangrie pelna pomaranczy, crema catalana ....

W taka jesienna szaruge kazdy z ochota pokontemplowalby apetyczne zdjecia,

No, ale prawda jest brutalna. Nic sie tu nie zgadza.

Za oknem piekne sloneczko, niebieskie niebo, cieplo jak w maju.

Jednak dni coraz krotsze, a to laskawe listopadowe slonko szybko znika za gorami.

To juz ten czas: dlugie wieczory, swiatlo swiec i lampionow, comfort food...

To dobry czas na wspomnienia z wakacji, przegladniecie zdjec (moze nawet uporzadkowanie??),

"raz w roku wybierz sie tam, gdzie jeszcze nigdy nie byles".

Jesli podrozowac, to w nieznane. Zobaczyc cos nowego.

Nauczyc sie czegos nowego. Sprobowac nowych smakow.

Szczegolnie te nowe smaki sa warte zachodu.

Tak, wiem, w dzisiejszych czasach nie musimy sie ruszac za daleko,

zeby zjesc kuchnie wloska, chinska, japonska, gruzinska....

Wszystko mamy na wyciagniecie reki w restauracji za rokiem,

Prawdziwe smaki, zapachy, zwyczaje, mentalnosc mozemy poczuc 

dopiero gdzies w malej lokalnej knajpce, w jakiejs waskiej uliczce.

Bo pizza smakuje bardziej we Wloszech,

porto smakuje bardziej w Portugalii,

croissant smakuje bardziej we Francji,

a sangria pod goracym niebem Hiszpanii.


Jesli jestescie w potrzebie to podsylam Wam troche slonka.
I ciepelka.
Buzka :-)
XOXO







Pobierz link







Facebook







Twitter







Pinterest







E-mail







Inne aplikacje




Sprache auswählen Deutsch Afrikaans Albanisch Amharisch Arabisch Armenisch Aserbaidschanisch Assamesisch Aymara Bambara Baskisch Belarussisch Bengalisch Bhojpuri Birmanisch Bosnisch Bulgarisch Cebuano Chichewa Chinesisch (traditionell) Chinesisch (vereinfacht) Dänisch Dhivehi Dogri Englisch Esperanto Estnisch Ewe Filipino Finnisch Französisch Friesisch Galizisch Georgisch Griechisch Guarani Gujarati Haitianisch Hausa Hawaiisch Hebräisch Hindi Hmong Igbo Ilokano Indonesisch Irisch Isländisch Italienisch Japanisch Javanisch Jiddisch Kannada Kasachisch Katalanisch Khmer Kinyarwanda Kirgisisch Konkani Koreanisch Korsisch Krio Kroatisch Kurdisch (Kurmandschi) Kurdisch (Sorani) Lao Lateinisch Lettisch Lingala Litauisch Luganda Luxemburgisch Maithili Malagasy Malayalam Malaysisch Maltesisch Maori Marathi Mazedonisch Meitei (Manipuri) Mizo Mongolisch Nepalesisch Niederländisch Norwegisch Odia (Oriya) Oromo Paschtu Persisch Portugiesisch Punjabi Quechua Rumänisch Russisch Samoanisch Sanskrit Schottisch-Gälisch Schwedisch Sepedi Serbisch Sesotho Shona Sindhi Singhalesisch Slowakisch Slowenisch Somali Spanisch Sundanesisch Swahili Tadschikisch Tamil Tatarisch Telugu Thailändisch Tigrinya Tschechisch Tsonga Türkisch Turkmenisch Twi Uigurisch Ukrainisch Ungarisch Urdu Usbekisch Vietnamesisch Walisisch Xhosa Yoruba Zulu
Aż się cieplej zrobiło. Aż zapachniało przyprawami. Cudowne obrazki w jesienny ranek. Dziękuję.
Niezwykle smaczne zdjęcia, aż chce się ruszyć w świat. Sama też lubię odwiedzać nowe miejsca.:)
u mne lej i szaro zgadzam sie najlepiej próbować kuchni świata ...w swiecie ;) narobiłaś smaka i ja mam motto co roku inne miejsce zobaczyc i poznac cos nowego
Aż się oblizałam na samą myśl i wspomnienia swoje również:-) Tego mi trza było w ten paskudny dzień:-) Buziaki
Tak skaoiwicie u Ciebie Madziu od samego rana, że zrobiłam się głodna. A do obiadu jeszcze tak daleko... Ściskam kochana
Wspaniałe, niezwykle smakowite obrazy....aż się rozmarzyłam na taką kulinarną podróż i poznawanie nowych smaków i zapachów :))
Ja jestem w potrzebie bo u mnie właśnie ten listopadowy wiatr hula a kominka tez brak ;p Z pewnością dania z kuchni innych zakątków świata smakuje zupełnie inaczej w tych miejscach ,niż jeślibyśmy sami coś upichcili czy nawet poszli do lokalu specjalizującego się w daniach z danej części globu no a poza tym duże znaczenie ma też samo otoczenie i klimat :)) Pozdrawiam!
Miło jest w te ciemne, przygnębiające dni powspominać letnie szaleństwa :) Na przekór jesiennej chandrze może i ja zacznę planować przyszłe wakacje :)
Dobra zasada.. my też mamy plan podróżować co roku w nowe miejsce..za rok Budapeszt. Byłaś? Piękne zdjęcia..aż cieplej na brzuszku:)) pozdrawiam!
Byłam o jak najbardziej polecam. Wg mnie to tali Londyn południa-zdecydowanie warto!! Aha, i jak mówią, że coś jest ostre tzn jest mega ostre tzn prawie niejadalne dla nas nieprzyzwyczajonych 😀
Madziu a u mnie właśnie dziś jest tak jak opisujesz w pierwszej części: za oknem ulewa smaga okna, wiatr wieje przeraźliwie siedzę i czytam blogowe zaległości przy kominku z kubkiem herbaty :) Pozdrawiam, M.
Jak cudnie że myślisz tak kak piszesz. Ja też kocham podróże za klimat miejsc i smaki. A wiesz, że ludzie tego nie rozumieją. Jada gdzieś i szukaja polskiej kuchni. Ja w podróży uciekam od niej jak najdalej. Przezto przeżyłam niezapomniane wtopy i cudne uniesienia. Najlepsza pizza w Asyżu, ostrygi w Paryżu, a mule w Brukseli :-).
uwielbiam zdjęcia jedzenia to normalne? hihi pzdr:-)
Normalne.Bo ja też uwielbiam ha ha buźka!
Nie lubię tej naszej pogody kiedy wieje i leje...ale wtedy zapalam świece robię sobie klimat i odpływam...u siebie we własnym małym, białym domku... Buziaki:) Aga z Różanej
Przywołałaś lato i nasze lato z sangrią na nocnej plaży Hiszpani ...tego mi teraz potrzeba...ciepełka:) Lubimy wyjeżdżać i poznawać NOWE:) pozdrawiam Ania
Moje kubki smakowe oszalały... wnet poczułam tego wszystkiego zapachy:)
Smaczny post:) I masz rację - właśnie miejsce jest tym magicznym składnikiem, dzięki któremu lokalna potrawa jest kompletna, doskonała. Ta pizza z widokiem na Koloseum...chrupiąca bagietka na poboczu francuskiej drogi, przy polu lawendy. Cudownie móc wspominać, tym bardziej ekscytująco planować kolejne "gdzieś indziej":) Słonecznie pozdrawiam:)
Ja uwielbiam podróżwać i zawsze próbuję czegoś nowego na wyjazdach, właśnie by poznać nowe smak,i inspiracje


' Szkoła była wtedy miejscem, do którego zapragnęłam wracać. Jeszcze nigdy te grube mury nie wydawały się być aż tak fascynujące. Widocznie strach, potrafi całkowicie zmienić człowieka. Ale to nie zmieniło faktu, że przez pewien czas byłam bardzo szczęśliwa.' 

Osiem godzin później, zadzwonił dzwonek oznajmiający koniec dzisiejszych lekcji. Nie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej, tak szybko wybiegałam z sali od chemii. Jednak dzisiaj pani Montgomery dała się nam poznać z najgorszej strony, robiąc niezapowiedzianą kartkówkę i zapowiadając sprawdzian na następną lekcje. Wcale nie obchodziło ją to, że jej decyzja spotkała się z oburzeniem całej klasy. Szłam tak sobie korytarzem głównym, zmierzając do wyjścia, gdy nagle zza rogu wyskoczyła Liv. 

- Nienawidzę geografii - warknęła, układając sobie wygodniej torbę na ramieniu - Ta stara baba kazał mi napisać referat na piętnaście stron, na temat lodowców i lądolodów, rozumiesz ? - wytłumaczyła, gdy popatrzyłam się na nią pytająco. 

- To rzeczywiście słabo - mruknęłam, całkowicie nie zwracając uwagi na to co mówiła. 

- Nic specjalnego. Po prostu się zamyśliłam, jutro historia - rzuciłam, całkowicie nie dbając o to, że to jest jedna z najgorszych głupot, jakie w życiu powiedziałam. Od kiedy ja się przejmuję historią ? 

- Nie chcesz mówić, to nie. Mam kółko recytatorskie za pięć minut, więc idę - cmoknęła mnie w pol
Gwałt to za mało!
Filmy Erotyczne Do Oglądania - Bridgette B, Mamuśka
Kurwiszon pieprzy się po wygranym castingu

Report Page