Australia

Australia


Brisbane

Nasz środek transportu i hotel ;)

Gold Coast, zwane rajem surferów.

Wizyta w Lamington National Park.

Przylądek Byron, najdalej na wschód wysunięty punkt Australii.

Kangurów widzieliśmy sporo, w większości małych, ale zdarzały się też takie, do których lepiej było za blisko nie podchodzić.

A to pelikan, na początku myśleliśmy, że jest sztuczny, ale szybko wyprowadził nas z błędu ;)

Okolice Anna Bay oraz wydmy pozwalające się poczuć jak na pustyni.

Skaliste wybrzeże Sydney.

Centrum Sydney.

Blue Mountains.

Mimo, że to ojczyzna koali, to na dziko zobaczyć je jest bardzo trudno, bo zwykle kryją się gdzieś wysoko na drzewach. Żeby zrobić takie zdjęcie musieliśmy udać się do zoo.

Zdjęcia zrobione podczas zdobywania Góry Kościuszki.

Nie wszystko co sobie gotowaliśmy wyglądało tak fajnie ;)

Wilsons Promotory National Park, ten przerośnięty chomik to wombat.

Philip Island.

Melbourne.

Dziwnie wygląda ustrojona choinka gdy na dworze ponad 30 stopni ;)

Great Ocean Road.

Grampians National Park.

Ostania noc przed powrotem i poznawanie nocnego życia Adelajdy.



Report Page