Uber, pomimo gigantycznych nakładów inwestycyjnych, od początku powstania przynosi straty. Źródło
Straty te wynikają m.in. z faktu, iż aby oferować bardzo konkurencyjne ceny, Uber "dopłaca" do każdego przejazdu. Jest to nic innego jak dumping cenowy, mający na celu wykończenie konkurencji.
Model ten jest nie do utrzymania i w pewnym momencie firma będzie zmuszona podnieść ceny albo zwiększyć prowizję płaconą przez kierowców. Przykład
Uber, pomimo popularności usługi, działa na zasadach nieuczciwej konkurencji. Casus naszego rynku - kierowcy nie posiadają odpowiednich licencji na wykonywanie usługi przewozu osób. Kierowcy Ubera, którzy zostali do tej pory skontrolowani, muszą zapłacić duże kary. W żadnym z przypadków sama firma nie została pociągnięta do odpowiedzialności. Kierowcy nie są zatrudniani przez Ubera, a jedynie "współpracują" z korporacją. Przykład
Uber w innych krajach, został albo zakazany (link) albo uregulowany (link), pozwoliło zniwelować negatywne efekty działalności firmy na tamtejszych rynkach
Model biznesowy Ubera, pozwala stwierdzić, że rewolucja zw. z urządzeniami mobilnymi jest bardzo owocna z punktu widzenia wzrostu zatrudnienia, lecz w dłuższej perspektywie (wraz ze wzrostem podaży kierowców) - dewastacyjna dla przychodu osób, które w ten sposób zarabiają na życie. Pomimo tego, że obecną sytuację można uznać za "niezłą" (link), to trend ten jest nieunikniony.
Na 20 kursów, które wykonałem w 5 różnych krajach, żaden z kierowców z którymi rozmawiałem, nie mógł potwierdzić, że zarobki z Ubera jako jedyne źródło dochodu, są wystarczające do utrzymania rodziny.
Uber przechodzi obecnie przez PRowe piekło - CEO ma reputację dupka (link), firmę opuszczają pracownicy wysokiego szczebla (link), a sama firma uznawana jest często za toksyczne miejsce pracy (link). Dodatkowo - link.
Wbrew temu, co uważa szef Ubera na Europę (link), UE zdaje się przychylać do opinii, że Uber de facto jest firmą transportową (źródło, źródło)
Abstrahując od jakości usług korporacji taksówkarskich (bo można się przyczepić do wielu rzeczy), działalność takich firm jak Uber, już dawno powinna być uregulowana prawnie.
Docelowo Uber planuje również zastąpić samych kierowców autonomicznymi pojazdami. W świetle tych planów, porównanie protestu taksówkarzy do niszczenia maszyn tkackich pod koniec XVIII w. wydaje się całkowicie nietrafione. (link)
