005

005

Rafał Stefaniak

Nie mogę zgodzić się z postacią Poety z dramatu Wyspiańskiego że słowa to tylko „Słowa, słowa, słowa”. Słowa mają ogromną moc, niekiedy konstruktywną, niekiedy zaś destrukcyjną. Prawdę mówiąc nie polecam przekonywać się o tym na własnej skórze tudzież życiu, w imię mocniejszych doznać zalecam pozostawanie w sferze stricte literackiej bądź felietonistycznej. Tak jest bezpieczniej zaś doświadczenia można wynieść te same, jeśli zaś ktoś preferuje inną to już jego tak naprawdę sprawa. 

Najważniejsze by zdobyć doświadczenie i wysnuć odpowiednie wnioski.

Daleki jestem od udzielania komuś rad. Tego zajęcia również bym się wystrzegał, nawet widząc ciężki przypadek który wręcz wzrokiem zbitego psa prosi o radę w strategicznej kwestii. Chociaż kiedyś usłyszałem kilka rad które towarzyszą mi przez życie i wielokrotnie przekonywałem się że jakiekolwiek odstępstwo od nich jest niezbyt dobre skutkach - to jednak temat na inną chwilę. 

Pomimo tego rady to jednak słowa.

Od 1990 roku nieustannie przekonuję się że jednak słowa najtrudniej przekuć w czyn. Nie mówię że zawsze jest sens je przekuwać, gdyby tak było to zapewne nasz gatunek nie dotarłby aż do czasów dzisiejszych i dobrze, bo jednak wierzę w nasz gatunek, chociaż zbyt często pokazuje że nie zasługuje na obecną pozycję w tym świecie. Pytanie jednak czy jakikolwiek inny gatunek zasługuje?

Nadal słowa, dywagacje na temat miejsca i sensu naszego gatunku pozostaną tylko słowami jeśli nie jesteśmy w stanie na chwilę się zatrzymać i zastanowić się nad tym, co jest, prawdę mówiąc, trudniejsze. Chociaż czy kiedykolwiek było łatwiejsze? 

Trzeba doskonale wiedzieć kiedy przekuwać słowa w czyn. Jeżeli mówimy o karze na kimś to czy zawsze musi to się odbyć czy może lepiej jeśliby zostawić to w sferze słów i pozwolić by zarówno osoba karząca, jak i karana, mogły wysnuć odpowiednie refleksje? 

Marzenia… piękna sprawa. Od kiedy pamiętam prawie zewsząd sączy się przekaz że marzenia są tak naprawdę najważniejsze i że tylko dla marzeń warto żyć. Marzenia to słowa i mogą być różne. Czasami jednak warto zweryfikować swoje marzenia, nieco zmienić obrany dotychczas kierunek by za jakiś czas przekonać się że to był lepszy wybór. 

Pytanie należy zadać o czym tak właściwie marzymy? O szczęściu? Miłości? Karierze? Pieniądzach? Sukcesie? Czymś innym?

Czym jest szczęście? Czy jest tylko wtedy kiedy ogarnięci mniej lub bardziej zdrowym egoizmem sprawiamy że jesteśmy szczęśliwi a jednocześnie nie zwracając uwagi że niekiedy jedno szczęście jest krzywdą? Czy to dobrze o tym marzyć?

Miłości? Następny termin którego nie da się jednoznacznie określić. Dla jednych miłość jest sensem i celem egzystencji, jednak niezwykli zastanawiać się czym owa miłość jest. Czy jest to miłość polegająca na przebaczaniu, akceptacji i pomaganiu czy raczej na zdjęciach, bezwzględnym oddaniu, ograniczeniu i cielesnych uniesieniach? Jak można marzyć o miłości nie wiedząc czym owa jest?

Ile są warte marzenia o pieniądzach i karierze? Czy siedzenie po szesnaście godzin w miejscu będąc myślami w domu lub na wakacjach i robienie czegoś czego lubić nie można to są te marzenia? Czy może odpowiednie stanowisko które często przysparza więcej stresu i ogranicza inne sfery życia, no ale przecież kredyty same się nie spłacą i na wakacje samo się nie odłoży. Tyle czy rzeczywiście klitka w centrum, nowy iPhone, Netflix, dobry samochód i dwa tygodnie w zapewne pięknych miejscach jest tego warte? Myślę że można to osiągnąć bez pozbawiania się głębszego życia i robiąc to co się lubi bez wmawiania sobie tego.

Pytanie o sukces można umieścić tam gdzie szczęście lub miłość - nie wiadomo czym tak naprawdę jest dla niektórych a pomimo tego o tym się marzy.

Tak czy inaczej to nadal są słowa. Bez refleksji nad tym, wprowadzeniu odpowiednich czynów i zmianach, chociażby bolesnych, to nadal będą słowa.

Piąta symfonia Beethovena jest bez słów, jednak autor jej początek opisał że „Tak oto Los puka do drzwi”. Każdego ten moment czeka, oby jak najpóźniej.

Wtedy podejrzewam miejsca na wiele słów nie będzie, możliwości do czynów również. 

Za to chęci by wprowadzić słowa w czyny wiele. 


Report Page